Strona główna Wywiady Wywiad z projektantką Joanna G

Wywiad z projektantką Joanna G

Na pytanie: srebro czy złoto, zawsze odpowiadam srebro. Podoba mi się jego kolor i bezpretensjonalność. Złoto mnie onieśmiela, kojarzy mi się z czymś bardzo formalnym, symbolicznym, bo z niego wykonuje się ślubne obrączki. Owszem, doceniam piękno złotej biżuterii, ale wybieram srebro. Dlatego bardzo cieszę się, że spotkam osobę, której twórczość srebrem stoi i, jak sama mówi, ten kruszec jest jej ulubionym materiałem.

Joanna_g na ławeczce

Joanna_g, a w tle wrocławski  Ostrów Tumski.

Artillo: Jak zaczęła się Twoja przygoda z rękodziełem?

Joanna_g: Zawsze odkąd pamiętam miałam zdolności manualne i przede wszystkim potrzebę realizacji swoich pomysłów. Fascynowała mnie ręcznie robiona biżuteria, ale długo jedynie przyglądałam się jej. W końcu impulsu dostarczyła mi przyjaciółka, która pokazała mi własnoręcznie wykonane kolczyki. Pomyślałam wtedy, że sama spróbuję i tak mnie wciągnęło, że dziś nie umiem się bez tego obyć.

Joanna_g i przygotowanie do tworzenia

Artillo: Jakimi dziedzinami rękodzieła, oprócz prezentowanego na Artillo, jeszcze się zajmujesz?

Joanna_g: Co do innych gałęzi rękodzieła, to mam wiele pomysłów i marzy mi się spróbować różnych rzeczy, ale póki co moje marzenia rozbijają się o prozaiczny brak czasu.

narzędzia pracy

Artillo:Jak wygląda proces twórczy?

Joanna_g: Nie lubię długiego planowania, to co robię powstaje zawsze spontanicznie. Najczęściej inspiracji dostarcza mi sam materiał, zwykle widzę coś i już wiem co powinno z tego powstać. Mam w głowie gotowy obraz tego co chcę osiągnąć. Czasem jednak podczas realizacji okazuje się, że trzeba ten projekt trochę zmienić. Dlatego mimo sprecyzowanego pomysłu, nigdy nie wiem do końca jaki będzie efekt końcowy. Zwykle skupiam się na jednym wyrobie, ale zdarza się, że jakiś projekt chwilowo porzucam i czekam aż koncepcja dojrzeje.

Joanna_g podczas tworzenia

Artillo: Czy zdarza Ci się, że dopada Cię twórcza niemoc?

Joanna_g: Jeszcze mi się to nie zdarzyło, pomysłów mi nie brakuje. Czasem oczywiście zdarza się dzień, gdy nie mam ochoty nic robić, ale to wynika na przykład z kiepskiego samopoczucia w danym dniu, a nie z braku weny.

Artillo: To tutaj powstają wszystkie Twoje prace? Czy zawsze starałaś się wygospodarować własny kąt dla siebie?

Joanna_g: Od niedawna mam w domu dość sporą przestrzeń wyłącznie dla siebie, w każdym razie na moje bieżące potrzeby w zupełności wystarcza. Jest tam wystarczająco dużo miejsca na moje materiały, jest miejsce do realizacji pomysłów, oraz, co dla mnie bardzo ważne i co chyba najbardziej mnie cieszy, jest mój kącik fotograficzny. Wcześniej nie miałam takiego miejsca i czasem trudno mi było wygospodarować czas na rozkładanie sprzętu i robienie zdjęć, teraz mogę to zrobić w każdej chwili. To duże ułatwienie.

Joanna_g i wykonywanie zdjęć

Namiot dla wrocławskich krasnoludków? Nie, tutaj powstają zdjęcia.

Artillo: Ile czasu zajmuje Ci stworzenie jednego produktu?

Joanna_g: Nie ma reguły. Cały proces zaczyna się jednak zawsze od wypatrzenia u importerów ciekawych materiałów. Bardzo lubię wybierać, można powiedzieć, że pod tym względem jestem zakupoholiczką, często muszę się pilnować, żeby nie przesadzić z kwotą zakupów i nie ogołocić konta. Gdy mam już w rękach materiały, czasem coś powstaje szybko i od razu jest takie, jak chciałam, a czasem wymaga wielu przeróbek  i poprawek zanim  będę zadowolona.

Artillo: Co jest dla Ciebie szczególnie trudne?

Joanna_g: W przypadku produktów oferowanych w sieci, bardzo ważną sprawą jest prezentacja. W wielu przypadkach trzeba się natrudzić, żeby powstało odpowiednie zdjęcie. Jestem laikiem w dziedzinie fotografii  i dla mnie najtrudniejszą częścią jest zrobienie zdjęcia. Oczywiście trening czyni mistrza, nie poddaję się i mam nadzieję, że z czasem będzie mi coraz lepiej szło.

Artillo: Czym, oprócz rękodzieła, zajmujesz się na co dzień?

Joanna_g: Mam dwoje dzieci i to wokół nich i ich potrzeb kręci się zwykle mój dzień. Ważne jest dla mnie życie rodzinne, chciałabym również, aby moje dzieci miały możliwość rozwijania swoich pasji, dlatego staram się tak gospodarować czasem, aby im to umożliwić.

Joanna_g i czarno-biały Wrocław

Joanna_g i Ostrów Tumski w nastrojowej oprawie czerni i bieli.

Artillo: Czy rękodzieło to w Twoim przypadku po prostu hobby, czy również źródło dochodu?

Joanna_g: Po pierwsze każdy kto zajmuje się rękodziełem, przyzna na pewno, że łączą się z tym pewne koszty. Dlatego połączenie pasji z biznesem jest właściwie koniecznością. Po drugie fakt, że nasze wyroby znajdują nabywców jest dla nas rękodzielników jakby potwierdzeniem ich walorów estetycznych, a to nadaje sens całej naszej działalności. Bez naszych odbiorców większość z nas nie miałaby możliwości rozwijania swojej pasji i całkiem możliwe, że z czasem nie widzielibyśmy już w tym sensu. Dlatego wszystkim, którzy doceniają rodzime rękodzieło – ogromne DZIĘKI!

Artillo: Czy tu, we Wrocławiu, znasz jakieś miejsca, które są szczególnie przyjazne twórcom rękodzieła? Czy bywasz tam?

Joanna_g: Szczerze mówiąc nie zastanawiam się nigdy nad tym, nawet jeśli takie miejsca istnieją nie miałabym pewnie czasu ich odwiedzać. Parę razy zdarzyło mi się wymienić doświadczenia za pośrednictwem e-maili, ale raczej sporadycznie.

Joanna_g i Most Zakochanych

Joanna_g na Moście Tumskim zwanym także Mostem Zakochanych lub Mostem Katedralnym, łączącym Ostrów Tumski z Wyspą Piasek. Na nim zakochani wieszają kłódki, aby mieć pewność, że ich miłość będzie trwała.

Artillo: Czy z któregoś ze swoich projektów jesteś szczególnie dumna?

Joanna_g: Staram się, aby to co wychodzi spod moich rąk było dla mnie satysfakcjonujące pod względem estetycznym. Czasem zdarza mi się przerabiać starsze projekty, gdyż dziś mam na nie inny pomysł, niż w chwili ich realizacji.

Artillo: Który produkt kosztował Cię najwięcej pracy?

Joanna_g: Trudno powiedzieć. Gdy czerpie się z czegoś przyjemność, często nie zwraca się uwagi ile czasu to zajmuje. Największą satysfakcję dają mi wyroby ze srebra, trzeba je czasem długo dopieszczać, patynować, polerować, ale efekt jest wart zachodu no i jest trwały.

twórczość Joanna_g

Artillo: Czy jest takie miejsce w Twoim najbliższym otoczeniu, do którego zabrałabyś dawno niewidzianą przyjaciółkę?

Joanna_g: Zwykle takie spotkania organizuję w domu. Organizacja życia rodzinnego jest czasem na tyle trudna, że spotkanie w domu jest po prostu jedyną możliwą opcją. Od czasu do czasu oczywiście udaje mi się wyrwać i wtedy z dawno niewidzianymi przyjaciółkami umawiam się gdzieś w rozrywkowej części wrocławskiego Rynku. Natomiast moim ulubionym miejscem we Wrocławiu jest Ostrów Tumski – piękne klimatyczne miejsce, które urzeka za dnia i nocą. Tam chętnie bywałabym częściej.

Joanna_g nad rzeka

Joanna_g na moście

Artillo:Jak do Twojej pasji odnoszą się najbliżsi?

Joanna_g: Czuję akceptację i wsparcie. Mój mąż na szczęście rozumie, że bez tego nie umiem szczęśliwie funkcjonować i umożliwia mi realizację mojej pasji. A przyjaciele chętnie śledzą i kibicują. Można powiedzieć, że pod tym względem jestem szczęściarą, bo bez takiego wsparcia byłoby mi pewnie trudno.

Znowu okazało się, że diabeł tkwi w szczegółach. Tym razem tym szczegółem jest wykończenie – patynowanie i polerowanie. W brzmieniu tych czynności jest jakiś rodzaj mozołu, ale za to jaki dają efekt! Oprócz uwielbienia dla srebra, mamy z Joanną_g jeszcze jedna wspólną sympatię, lubimy Ostrów Tumski. Dla mnie to jest miejsce zupełnie nie z tej ziemi i oczywiście, skoro już jestem we Wrocławiu, to nie odmówię sobie przyjemności odwiedzenia go i pospacerowania w świetle gazowych latarni. Będzie super, bo właśnie ściele się gęsta mgła.   


joanna_g

joanna_g

Polska, Wrocław

4.9605555555556 ocena (72):


 

Odkryj produkty projektanta