Strona główna Wywiady Wywiad z Omiljeną, właścicielką pracowni scrapbookingu

Wywiad z Omiljeną, właścicielką pracowni scrapbookingu

Czy Wisława Szymborska była scrapbookerką? W końcu robiła te swoje słynne zabawne kolaże. Na pewno miałaby na to pytanie jakąś bardzo dowcipną odpowiedź i nawet jeśli dzieła pani Wisławy nie w pełni kwalifikowały się do miana scrapbookingu to myślę, że wszyscy parający się tą sztuką chcieliby mieć tak wybitną osobowość w swoich szeregach. A skoro o szeregu mowa, to dzisiaj chcielibyśmy przybliżyć wam postać Omiljeny, która wychodzi przed szereg, ale nie ma w tym nic pejoratywnego. Wręcz przeciwnie! Twórczość Omiljeny po prostu wyróżnia się. Jeśli chcesz wiedzieć czym, to po prostu czytaj dalej!

wzory omiljena

Artillo: Jak wpadłaś na pomysł tortu na każdą okazję?

 Omiljena: Pamiętam, że dostałam zaproszenie na ślub w którym była sugestia, by zamiast kwiatów, młodym podarować słodkości… Tak więc przyszedł pomysł – zrobię tort! Niestety okazało się,  że ktoś wymyślił już podobną formę – tort z pudełek. Ja nadałam mu jedynie formę jaka mi się spodobała i po swojemu ozdobiłam. W tym torcie młodzi znaleźli nie tylko pieniążki, cukierki,  ale i inne śmieszne gadżety na nową drogę życia.

miejsce pracy omiljena

przygotowanie niezwykłej pamiątki

Tort w trakcie „pieczenia”.

Artillo: A czy można u Ciebie zamówić tort na konkretną okazję? Np. urodziny?

 Omiljena: Oczywiście! Ja właściwie w każdym zamówieniu staram się sprawić, by to był ten jedyny, niepowtarzalny tort. Podpytuję o to, co obdarowana osoba lubi, czym się zajmuje itd. Staram się możliwie bardzo personalizować. W pudełeczkach tortu na urodziny też staram się umieścić coś specjalnego. Lubię robić też np. zawieszki do cukierków z cytatem, albo jakimś zadaniem do spełnienia.

Artillo: A czy można dostarczyć Ci własne materiały, jak np. zdjęcia, drobiazgi należące do osoby, która ma być obdarowana? Czy ustalasz z zamawiającym jak tort będzie wyglądał?

 Omiljena: Zdjęcia raczej tak, inne przedmioty? Nie miałam jeszcze takiego zamówienia, ale zawsze otwarta jestem na pomysły zamawiającego. Z reguły staram się bardziej słuchać niż doradzać. Właściwie już przy pierwszym kontakcie z klientem wiem, czy wie czego chce, czy potrzebuje porady. Gdy wie, tylko słucham, ewentualnie dopytuję (ot takie pytania pomocnicze). Gdy nie wie, staram się doradzać, ale nie narzucając się za bardzo (mój gust może być różny od gustu zamawiającego). Jest jeszcze grupa klientów: „Wszystko co Pani robi, jest piękne – zdaję się więc na Panią. Obdarowany lubi to, to i to”. Tę grupę lubię szczególnie, bo przy takich zamówieniach mogę się artystycznie „wyżyć” i zrobić trochę pod swój gust :)

Omiljena we własnej osobie

Artillo: Mnie robienie kartek kojarzy się z zajęciami w przedszkolu, z laurkami, które były nie tylko rysowane, ale też wyklejane. Czy to również Twoje pierwsze doświadczenie z późniejszym hobby? A może nawet więcej niż hobby…

 Omiljena: Trochę tak. Zawsze lubiłam plastykę, technikę. W domu, gdy byłam mała, rodzice codziennie obdarowywani byli laurkami – i to zwykle bardziej wymyślnymi – coś tu się otwiera, coś ma inny kształt. A rodzice… na wszelkie możliwe okazje obdarowywali mnie książkami typu: zrób to sam. Nieco później, już w wieku licealnym chciałam zrobić szczególną kartkę na dzień mamy. W Internecie znalazłam metodę quilingu i powstała pierwsza kartka, którą zrobiłam jako dorosła osoba. Kartka na tyle spodobała się mamie, że powstało pierwsze duże zamówienie – kartki na dzień nauczyciela (zamówienie za uśmiech). No i się zaczęło – sama robiłam kartki na urodziny, dzień mamy, taty, babci, dziadka, na śluby. Aż w końcu zamówiła kartkę koleżanka… To było na ślub. Siedziałam przy niej pół nocy, chciałam by była idealna. I była… nie chciałam jej oddać, ale poszła. Dziś gdy oglądam jej zdjęcia mam lekki uśmiech – jednak praktyka czyni mistrza!

Artillo: Twoje dzieła to nie tylko kartki. Są wśród nich różnorakie pudełka, matrioszkowe pudełka, bukiety. Ale wszystkie maja wspólną cechę – zakamarki, w które można coś włożyć. Kupony lotto, pieniądze itd. Niesamowite połączenie estetyki z praktycznym zastosowaniem. Skąd taki kierunek?

kartki, pudełka Omiljena

 Pudełko z niespodzianką 

Omiljena: Mówi się że potrzeba jest matką wynalazku – i to prawda. Pochodzę z takiej hmmm… „pomysłowej” rodziny! Zawsze jak chodziliśmy na wesela, urodziny, rocznice i inne tego typu imprezy wymyślaliśmy coś szczególnego. A to wierszyk, a to piosenka, a to nocnik wypełniony monetami… Zawsze byliśmy niebanalni. Ostatnio jak szłam do kumpeli na wesele, znalazłam przepiękną filiżankę! Ale w sklepie była tylko jedna… Kupiłam. Gdybym dała jedną, bez komentarza, byłoby głupio, bo przecież dla małżonków daje się wszystkiego po dwa… A dałam jedną, tworząc do tego kartkę, w której opisałam dlaczego jedna („Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem” Mt.19,5). Tak mi zostało i staram się, by prezenty, które wychodzą z moich rąk były niebanalne, wpadające w pamięć, a jednocześnie praktyczne i ładne. Sama gdy organizuję jakąś imprezę (urodziny, ślub), lubię dostać coś, co mi będzie pamiątką do końca życia, a w dzisiejszych czasach dajemy prezenty raczej praktyczne (gotówka). Pudełka przeze mnie tworzone to więc połączenie praktycznego (gotówka, kupony) z pamiątkowym (pudełko).

kartka od omiljena

Artillo: Jaka jest Twoja ulubiona tematyka kartek i innych produktów? Dla kogo najchętniej je robisz, dla dzieci czy dorosłych?

Omiljena: Właściwie to bez różnicy. Lubię zarówno dla dzieci jak i ślubne, imieninowe czy urodzinowe. Ważne by były wyzwaniem, a nie idealnym odtworzeniem czegoś, co już kiedyś robiłam. Nie lubię kopiować siebie, wolę improwizacje i nowe pomysły.

Artillo: Jaka była największa pojedyncza rzecz, którą zrobiłaś? 

Omiljena: Najwięcej czasu zajęły moje ślubne przygotowania – zaproszenia, menu, winietki, śpiewniki, pudełko na „kopertki” ślubne. To było trudne, bo nie dość, że czasochłonne, to ciężko mi było sprostać… swoim wymaganiom :) Bałam się tego, że jak zrobię już dwusetne zaproszenie, to przestaną mi się podobać. Na szczęście tak się nie stało. Ale zdecydowanie, najgorszą dotąd klientką byłam ja sama :)

Artillo: A jakie otrzymałaś najdziwniejsze zamówienie?

Omiljena: Chyba takich nie było. Ja raczej cieszę się z wyzwań niż się im dziwię. A tak to już jest, że każda kartka jest inna, i gdy ktoś chce motyw z ptakami, samochodami, czy rowerami i koroną (to jedna kartka!), to ja to odczytuję jako możliwość zindywidualizowania projektu i staram się go wykonać spójnie i ogólnie rzecz biorąc – ładnie.

omiljena i scrapbooking

maszyna do wykrojników

Maszyna do wykrojników zaraz coś z siebie „wypluje”.

Artillo: Czy scrapbookingiem zajmujesz się tylko w wolnym czasie, czy jest to istotna pozycja w budżecie domowym?

Omiljena: Niestety to hobby… Niestety, bo marzę o tym, by był to mój zawód, mój chleb powszedni. Chciałabym móc całe dnie tworzyć, wymyślać, łączyć kolory, wymyślać nowe wzory, ciąć, kleić i tworzyć za dnia. Tak, bo teraz tworzę głównie nocą, po pracy. Ludzie dziwią się, że mi się chce… A ja wolę tworzyć z kubkiem ciepłej kawy i dobrą muzyką niż spędzać czas przed komputerem czy TV. Tworzenie daje mi spokój i taką normalność. Przy pracy biurowej taka odskocznia to prawdziwe błogosławieństwo.Ale kiedyś, co mi się marzy, otworzę swoją pracownię, gdzie nie tylko będzie można kupić kartki, narzędzia, ale będzie można przyjść na warsztaty i gdzie będzie można stworzyć własną wymarzoną kartkę :) !

Artillo: Czy masz ulubione produkty, bez których nie wyobrażasz sobie zabrania się do pracy?

Omiljena: Papier, klej i nożyczki! To przede wszystkim! Oprócz tego mam swoje wykrojniczki, które znacznie ułatwiają pracę, czy maszynę do szycia, która upiększa detale. Ale jestem raczej typem „zrób to sam”. Nie kupuję więc kwiatków gotowców, gotowych pudełek, ozdobnych tekturek, a wszystko tworzę sama, od zera. Tak jest najwięcej frajdy.

omiljena tworzy

omiljena podczas pracy

omiljena przy maszynie

Scrapbooker musi umieć szyć.

Artillo: W jaki sposób panujesz nad wszystkimi rzeczami potrzebnymi do pracy? Czy masz swoją pracownię. Czy układasz np. papiery wg. jakiegoś klucza, aby je bez trudu odnaleźć? Bo ja wyobrażam sobie, że to nie jest zajęcie dla bałaganiarza.

Omiljena: No niby nie, a jednak…:) Mam praktycznie wieczny nieład, bo trochę brak czasu i środków na dobrze zorganizowaną pracownię. Mam takie marzenie, by ze starej dębowej szafy (jak tylko taką znajdę, biorę się do dzieła) zrobić pracownię w szafie, gdzie zrobię (a mąż mi pomoże) dużo przegródek, szafeczek i zakamarków, które pomogą choć trochę zorganizować ten artystyczny nieład.

artystyczny nieład
Pod nieobecność starej dębowej szafy, czyli jak się nie ma co się lubi…

Artillo: Czy masz jakieś marzenie związane ze scrapbookingiem? Może jest jakaś kartka/produkt, który bardzo chciałabyś zrobić i czekasz na takie zamówienie? Może dzięki temu wywiadowi…

Omiljena: Jest kilka marzeń. Pierwsze to pracownia (opisana wyżej). Drugie, może bliższe światu realnemu, to książka. Jak mówiłam, będąc dzieckiem dostawałam dużo książek o tym jak robić laurki, i inne wyroby rękodzielnicze, tak więc czułabym się cudownie tworząc taką książkę, z której może ktoś by czerpał i z której uczyłby się być kreatywnym. Myślę nawet, że to nie musiałoby być trudne. Czekam tylko albo na dobry aparat, albo na fotografa, który zdecyduje mi się pomóc z tym marzeniu :)  Może uda się już niedługo? Marzeń kartkowych jako takich nie mam, bo jak chcę, to tworzę już, teraz, zaraz :)

omiljena familijnie

O projektantce: Świat Omiljeny to papier, kształty i kolory. Tworzone przez nią papierowe torty są tak ładne, że aż szkoda, że kompletnie niejadalne. Dzięki niezwykłej pomysłowości, której projektantka daje upust w swoich projektach, każda okazja może uzyskać niepowtarzalną oprawę. Zapraszamy do odwiedzenia jej butiku, może akurat będzie tam kilka niesprzedanych rzeczy… Mieszka w Gdańsku.


omiljena

omiljena

Polska, Gdańsk

4.97915 ocena (48):