Strona główna Wywiady Rękodzieło z bliska: Soutacheria

Rękodzieło z bliska: Soutacheria

Mieliśmy przyjemność przeprowadzić bardzo ciekawy wywiad z jedną z Projektantek, która prowadzi swój butik z rękodziełem na platformie Artillo.pl. Pani Maja Woźniak prowadzi butik Soutacheria na naszej platformie już od ponad 2 lat, ale samym rękodziełem zajmuje się od zdecydowanie dłuższego czasu. Jak zaczęła się jej przygoda z rękodziełem i jakie ma rady dla osób, które chcą również spróbować swoich sił tworząc niepowtarzalne prace? Odpowiedzi na te oraz inne ciekawe pytania czekają poniżej.

Rose&art, modelka: Emilia 

Fotograf: Rose&art, Modelka: Emilia

 

Opowiedz nam proszę w jaki sposób rozpoczęła się Twoja przygoda z rękodziełem?

Kilka lat temu na małym lokalnym festynie wypatrzyłam kolczyki, które mnie zachwyciły. Zaczęłam szukać informacji, czym jest technika haftu soutache – wtedy jeszcze była to „nowość”, niespotykana w naszym kraju. Determinacja i sporo czasu było niezbędne, aby móc dowiedzieć się „czegoś więcej” na ten temat. Sprowadzałam zagraniczne książki i albumy, szukałam w Internecie tutoriali. Im więcej się dowiadywałam, tym bardziej się zakochiwałam :) w sztuce wszywania ręcznego kamieni w pasma jedwabnych i wiskozowych specjalnych sznurków.

Można więc powiedzieć, że to właśnie tylko pracy innego rękodzielnika zawdzięczamy to, że teraz możemy cieszyć nasze oczy ręcznie wykonywaną biżuterią Twojego autorstwa?

Nie jest tak do końca, gdyż naprawdę to miłość do rękodzieła mam we krwi.. moja babcia robiła szydełkowe serwety, ubrania, a nawet suknię ślubną mojej mamie. Mama z kolei wykonywała cuda na drutach.. zaś ja szyłam ubranka moim lalkom od najmłodszych lat, gdy tylko pozwolono mi wziąć do ręki igłę. I teraz też, szyję wszystko ręcznie, przy pomocy igły.

Czyli można powiedzieć, że jesteś Projektantką z rękodzielniczej rodziny, co wiele wyjaśnia. Biżuteria soutache, którą tworzysz charakteryzuje się niepowtarzalnością – skąd czerpiesz inspiracje dla swoich cudownych prac?

Natura, przyroda, przemijające pory roku, folklor – inspiracji jest mnóstwo! Wystarczy że wyjdę na spacer, popatrzę na kwiaty czy liście i już mam pomysły na kilka kolekcji :)

Fotograf: Fotowzruszenia, Modelka: Agata

Fotograf: Fotowzruszenia, Modelka: Agata

 

Soutacheria, czyli nazwa Twojego butiku, Twojej marki – kojarzy nam się z nazwą techniki rękodzielniczej, którą wykonujesz swoje prace. Kto wpadł na tak odważny pomysł, aby markę nazwać właśnie w ten sposób?

Zgadliście – nazwa Soutacheria pochodzi od nazwy samej techniki „soutache”. Nazwę wymyślił kilka lat temu mój mąż, oraz to on stworzył pierwsze logo, które do dziś, po drobnych przeróbkach jest na pudełeczkach, i całej papierowej galanterii firmowej.

Jak wygląda u Ciebie praca projektowa nad kolejnymi kolekcjami biżuterii?

Ołówek i kartka papieru, od tego zaczynam pracę nad nową kolekcją biżuterii. Potem wyszukuję materiały, śledzę nowości „branżowe” czyli katalogi i strony producentów koralików, kryształów, pereł oraz przede wszystkim sznurków soutache, które są bazą tworzonej ręcznie biżuterii. Gdy zaczynałam swoją przygodę z sutaszem, w Polsce dostępne były dwa rodzaje sznurków – czeskie i chińskie (tych ostatnich akurat nie używam). Dzisiaj mamy indyjskie, greckie, amerykańskie, (moje ulubione) włoskie, tureckie a nawet polskie. Praca projektowa nad nową kolekcją to zebranie w całość – pomysłów, materiałów tekstylnych, kamieni, koralików, a potem „tylko” szycie :)

Gdzie pracujesz? Czy posiadasz własną pracownię czy jest to wydzielony kąt w mieszkaniu? Jak zorganizowałaś sobie miejsca do pracy, ale również przechowywania materiałów i ukończonych prac?

Pierwsze prace powstawały przy rodzinnym stole :) potem był kącik w pokoju, teraz zaś jest to wielka pracownia, z magazynem materiałów (kilogramy koralików oraz kilometry sznurków we wszelkich kolorach), a także regałem pełnym opakowań, ze stanowiskiem fotograficznym (mini studio) oraz miejscem do pakowania wysyłek.

Ukończone prace czekają na specjalnych półkach, w przewiewnych woreczkach (biżuteria soutache wymaga przechowywania w określonych warunkach, nie lubi wilgoci, ale także i kaloryferów czy nasłonecznionych parapetów) więc i w pracowni mam specjalne wydzielone miejsce.

Słuchając z jaką pasją opowiadasz o tym w jaki sposób zmieniała się Twoja świadomość oraz jak rośnie Twoja marka jeszcze bardziej doceniamy Twój sukces. Ręcznie tworzona biżuteria soutache wciąż jest relatywnie niszowym produktem, ale mając świadomość tego jak jest ona tworzona jej wyjątkowość jest nam jeszcze bliższa.

Wyjątkowość – słowo klucz. Wiemy już, że tworząc swoje kolekcje starannie je przechowujesz i czekają na zainteresowanego klienta. Czy wykonujesz też projekty indywidualne dla konkretnego kupującego? Może pamiętasz jakiś taki nietypowy projekt lub zapytanie o biżuterię, które miałaś okazję otrzymać?

Tak, najczęściej są to projekty ślubne albo specjalne projekty do wyjątkowych stylizacji na specjalne okazje :)

Zdarzają się rodzinne pamiątkowe broszki po Cioci czy Babci do obszycia soutache, aby nadać im nowe życie. Zdarzają się skarby ze spacerów znalezione przez dzieci – najczęściej kamyki – robię w z nich wisiory dla Mam i Babć. Zaś z nietypowych elementów biżuterii chyba nic mnie już nie zaskoczy :) klipsy do butów? Bransoletki handmade na kostkę? Pierścień na duży palec.. ale stopy? Aplikacja na psią obrożę dla czworonożnego członka rodziny? Nie ma rzeczy niemożliwych :)

Czyli właściwie Twoich klientów ogranicza jedynie ich wyobraźnia?

Chciałabym odpowiedzieć „TAK!”, ale nie byłaby to do końca prawda. Odmawiam w dwóch przypadkach – nie robię biżuterii dla malutkich dzieci (mimo, że wszystko wszywam i zszywam wielokrotnie – to jednak znam spryt i precyzję w wydłubywaniu koraliczków przez malutkie paluszki :D więc nie wykonuję opasek czy ozdób dla niemowląt) oraz nie robię kopii cudzych projektów. Niestety zdarzają się takie prośby, jednak zawsze odsyłam do Twórcy, bo szanuję cudzą pracę i cudze autorskie projekty.

Twoja odpowiedź na to pytanie kolejny raz daje nam w bardzo jasny sposób odczuć, że rozmawiamy z Artystą. Kwestia bezpieczeństwa innych osób jest niezwykle ważna, ale na równie duże uznanie zasługuje szanowanie innych Projektantów. Wydaje nam się czymś bardzo naturalnym, że powinniśmy szanować twórczość innych osób zajmujących się rękodziełem, ale wiemy, że życie potrafi brutalnie zweryfikować ten pogląd.


 

Fotograf: Fotowzruszenia, Modelka: Julia

Fotograf: Fotowzruszenia, Modelka: Julia

Dowiedzieliśmy się już, że tworzenie pięknej biżuterii soutache to dla Ciebie nie tylko praca zawodowa, ale również pasja i sposób na życie. Czy mogłabyś podzielić się swoim doświadczeniem i przekazać kilka rad początkującym rękodzielnikom lub osobom, które dopiero zastanawiają się czy warto spróbować swoich sił wśród artystów zajmujących się rękodziełem?

Z przyjemnością! Nasza społeczność w wielu wymiarach wspiera się wzajemnie i traktujemy siebie z szacunkiem, a również chętnie wspomagamy radami. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich osób, ale grono otwartych rękodzielników jest naprawdę spore : )

Ergonomia pracy przekłada się bezpośrednio na nasze zdrowie oraz samopoczucie. Czy jest coś co poleciłabyś szczególnie rękodzielnikom - hobbystom, aby rozwijanie ich pasji sprawiało nieustannie przyjemność i nie niosło za sobą negatywnych skutków?

Dobre oświetlenie stanowiska pracy, wygodny fotel, biurko, stół – po prostu kawałek przestrzeni do pracy. Kubek herbaty czy kawy, muzyka czy podcast w tle – i zapominamy o wszystkim :)

Tworzenie nietuzinkowych prac to jednak zbyt mało, aby osiągnąć biznesowy sukces. Na jakie elementy w swojej codziennej pracy zwracasz szczególną uwagę, aby budować dobry wizerunek swojej marki i sprawiać, aby na ustach Twoich klientów gościł uśmiech?

Mam kilka podstawowych zasad, od początku działania mojej firmy – nie kopiuję cudzych prac, wręcz unikam oglądania i podglądania innych Autorów. Nie szukam inspiracji w popularnych social media ze zdjęciami – to sprawia, że moje projekty są naprawdę moje :) Dbam o jakość materiałów, ważę kamienie i koraliki, aby tworzona przeze mnie ręcznie biżuteria soutache była do noszenia, a nie do leżakowania na półce.

Staram się odpowiadać na każde pytanie, mój kontakt z Klientem nie kończy się w momencie wysłania paczki – wielokrotnie potem podpowiadam jak przechowywać biżuterię, zdarza się po latach, że trzeba skrócić lub wydłużyć bransoletkę albo naprawić zwichrzony chwost – Klienci wiedzą, że uzyskają taką pomoc.

A moje paczuszki – zawsze pakuję jak prezent, ale z poszanowaniem idei less waste (nie znajdzie się u mnie zbędnych folijek, owijek, złoceń i kokardek).. bo przecież kupno ręcznie wykonanej biżuterii czy dla kogoś czy dla siebie – to sprawienie radości :) i wiem, z licznych wiadomości – że to powoduje szeroki uśmiech na twarzach Klientek.

Jak zaczynałaś swoją przygodę ze sprzedażą? Jakich rad w tym zakresie mogłabyś udzielić początkującym rękodzielnikom?

Przede wszystkim – ćwiczyć! Uczyć się, doskonalić w wybranej technice, szkolić. Dopiero gdy nasz produkt będzie „dobry” - pomyśleć o sprzedaży. W moim przypadku były to nie godziny, a miesiące szycia/prucia, szycia, prucia i tak w kółko, zanim odważyłam się pokazać moje prace publiczności.

Dziś po latach gdy patrzę na swoje pierwsze prace, to się zaśmiewam do łez, one naprawdę nie były dobre - chociaż wówczas byłam przekonana, że idzie mi coraz lepiej :) Do dziś się uczę, próbuję nowych technik, wprowadzam nowe elementy do tworzonej biżuterii tak, aby zaskakiwać moje Klientki :)

Druga bardzo ważna rada dla początkujących to: „Szukajcie swojego indywidualnego stylu!”

Naprawdę cenne uwagi, które przydają się wszystkim chcącym rozpocząć „na poważnie” swoją przygodę z ręcznym tworzeniem biżuterii oraz rękodziełem, bo przecież rady, które przekazałaś znajdą zastosowanie właściwie we wszystkich obszarach rękodzielnictwa, a nie tylko u Projektantów biżuterii soutache.

 

Fotograf: Studio Armafoja, Modelka: Agnieszka

Fotograf: Studio Armafoja, Modelka: Agnieszka

Mamy do Ciebie jeszcze trzy szybkie pytania – prosimy o odpowiedź intuicyjną : )

Dobrze, postaram się!

Gdyby nie rękodzieło to ... ?

To zapewne biały fartuch – jestem z wykształcenia farmaceutą :)

Dzień bez ..., to dzień stracony!

Kubka czarnej herbaty, choćby kilku stron książki, obowiązkowego wspólnego rodzinnego posiłku :)

Rękodzielnictwo to sposób na życie, a najwięcej radości w nim daje mi .…

Najważniejsze dla mnie (poza szyciem, które uwielbiam) jest możliwość łączenia bycia mamą z pracą.

Bardzo, bardzo mocno dziękujemy Ci za poświęcony nam czas. Czy chciałabyś coś dodać naszym czytelnikom od siebie?

Nie chcę powielać oczywistości, że rękodzieło to kawałek duszy artysty w każdym zrobionym przedmiocie (chociaż tak jest), albo – że kupowanie polskiego rękodzieła to wspieranie małych lokalnych firm, a nie korporacji (chociaż też tak jest).

Powiem tak – gdy kupujesz ręcznie wykonany przedmiot przez twórcę – to Twój KLIK „kupuję” sprawia, że po drugiej stronie na wiadomość „masz nowe zamówienie” ktoś właśnie podskoczył z uśmiechem i zaczął tańczyć.

Przynajmniej ja tańczę z radości :)

Jeszcze raz dziękujemy za wywiad! Wydaje nam się, że może on być dużą inspiracją oraz zbiorem bardzo wartościowych rad dla osób, których pasją również jest rękodzieło pod różną postacią jak i bardzo przyjemną opowieścią dla klientów, którzy doceniają pasję, zaangażowanie oraz emocje, które towarzyszą procesowi tworzenia ręcznie wykonanej biżuterii.

 Dla wszystkich z Państwa mamy również wyjątkową ofertę! Tylko do końca października w butiku Soutacheria w naszej galerii dla zamówień powyżej 99,00 zł oferowana będzie darmowa dostawa produktów! Niezależnie natomiast od kwoty zamówionych produktów otrzymają Państwo 10% rabatu po wpisaniu w koszyku kodu rabatowego „Soutacheria”.

Souchateria - ekskluzywny wywiad, promocja i darmowa dostawa!

 

Soutacheria

Soutacheria

Polska, Pruszcz Gdański