Strona główna Wywiady Wywiad z projektantką Kart_style
Wywiad z projektantką Kart_style
Kto miał w dzieciństwie plastikowe „korytko” zapinane pod szyję zakładane do posiłków, do którego spadały resztki tartego jabłka albo zupki – ręka w górę! Ja się chyba na nic takiego nie załapałam, ale zdarzyło mi się widzieć dzieci „udekorowane” tym urządzeniem i zawsze maluch wyglądał w tym żałośnie. To coś pod szyją potrafiło odebrać wdzięk nawet niemowlakowi. Dlatego dzisiaj chciałabym wam przedstawić projektantkę, która przywróciła prawdziwe mięciutkie, milutkie i śliczne śliniaki jako nieodzowny rekwizyt dzieciństwa. Poznajcie kart_style.
Artillo: Twój butik to głównie królestwo produktów dla dzieci. Dlaczego właśnie taki asortyment?
Kart_style: Fascynuje mnie bogactwo kolorów i wzorów jakie można wykorzystywać w produktach dla dzieci. Jednocześnie na sklepowych półkach często gości monotonia – róże i błękity. Chęć tworzenia rzeczy radosnych i unikatowych dla własnych dzieci, a z czasem dla dzieci znajomych oraz znajomych znajomych… ukierunkowała mnie na taki właśnie asortyment butiku.
Artillo: Jesteś wszechstronna, szyjesz, szydełkujesz. Kto Cię tego nauczył?
Kart_style: Rzeczywiście interesuje mnie wiele różnych dziedzin, poza wspomnianymi szyciem i szydełkowaniem, także robienie na drutach, haft i inne. Większość opanowałam jedynie w podstawowym zakresie i mam świadomość jak bardzo początkująca w nich jestem. Podstaw szydełkowania i robienia na drutach uczyła mnie w dzieciństwie mama. Mam bardzo przyjemne wspomnienia związane z tą nauką i jestem za nią bardzo mamie wdzięczna.
Szyć na maszynie uczyłam się do tej pory sama, korzystając z różnych książek oraz wiadomości znalezionych w Internecie. Chcę jednak poszerzać swoją wiedzę i umiejętności właśnie w tym zakresie, dlatego zapisałam się na kurs szycia i konstrukcji dla osób średniozaawansowanych. A potem może nauka projektowania? Wiem, że jestem dopiero na początku mojej przygody z szyciem.
Artillo: Który z wymyślonych przez Ciebie pomysłów/wzorów/produktów okazał się najbardziej trafiony, powielony w największej liczbie egzemplarzy?
Kart_style: Największą popularnością cieszą się szyte przeze mnie śliniaki. Chcę od razu nadmienić, że to nie jest mój autorski pomysł. Śliniaki w formie mini-fartuszków wymyśliła Jess z bloga http://www.craftinessisnotoptional.com . Zakochałam się w nich, nawiązałam kontakt z Jess, zakupiłam licencję na szycie, ale przede wszystkim otrzymałam od niej słowa wsparcia i zachęty do dzielenia się moją fascynacją śliniakami.
Jeszcze „ciepłe” sliniaki.
Artillo: Czy myślisz, że rękodzieło podlega modom? Że np. szczególnie popularny staje się jakiś kolor albo motyw?
Kart_style: Oczywiście tak. Rękodzieło także poddaje się prawom rynku. To co staje się popularne i pożądane wpływa na kierunek jaki często obierają twórcy. Myślę, że największą sztuką jest wykreowanie mody. Trzeba umieć nie zatracić się jedynie w spełnianiu życzeń klientów, ale poszukiwać czegoś nowego, świeżego, co dopiero się spodoba. To jest prawdziwa sztuka i sama podziwiam ludzi, którzy nie boją się szukać i eksperymentować z rękodziełem, często zaskakując swoimi wytworami.
Artillo: Czy Twoje produkty są „testowane” na własnych dzieciach albo dzieciach znajomych?
Kart_style: Tak. Każda rzecz, która pojawia się w moim butiku, to coś, co wcześniej w podobnej formie przetestowały moje dzieci lub dzieci znajomych. Muszę mieć pewność, że to co proponuję klientom, również zadowoliłoby mnie i spełniło moje oczekiwania.
Mama, tata i dwaj surowi testerzy nowych pomysłów i produktów.
Artillo: Jak myślisz, jakie cechy powinna mieć idealna dziecięca garderoba? Co dzieci lubią najbardziej?
Kart_style: Wygoda, wygoda i jeszcze raz wygoda. Oczywiście fajnie jest, gdy ubrania są ładne, kolorowe, mają atrakcyjne dodatki w postaci kokardek, kolorowych guzików i gdy tworzą gustowną całość. Ale każdy rodzic wie, że dziecko dużo chętniej założy wysłużoną, szarą, wygodną bluzę, niż źle skrojony, rozpinany sweterek z gryzącej wełnianej tkaniny, choćby nawet świetnie wyglądał.
Artillo: A co Ty najbardziej lubisz tworzyć?
Kart_style: Jak już wspominałam moje serce skradły śliniako-fartuszki, ale ostatnio coraz więcej radości czerpię z szycia dziecięcych sukienek. Kto wie? Może wkrótce to one będą moim numerem jeden.
Artillo: Co jest najważniejsze w Twojej pracy – pomysł, dobór materiałów itd.?
Kart_style: Największy nacisk kładę na staranne wykończenie i trwałość oferowanych przeze mnie produktów. Bardzo ważny jest dobór dobrej jakości tkanin, aby uszyte z nich rzeczy nie były jednorazowe, by nic nie farbowały w praniu, nie pruły się przy mocniejszym pociągnięciu, dały się wyprać także w wyższej temperaturze i by można je było wyprasować. Chcę, żeby klient był rzeczywiście zadowolony z jakości produktu, za który zapłacił.
Śliniak powstaje, …
… a jego przyszły użytkownik po prostu nie może się doczekać.
Artillo: Czy gdzieś poza Internetem dostępne są Twoje dzieła? Targi, kiermasze?
Kart_style: Jestem „drobnym” początkującym twórcą i do tej pory nie miałam odwagi wyjść ze swoimi produktami za próg swojego domu. Zainteresowani muszą więc odszukać mnie w wirtualnym świecie albo dotrzeć do mnie w tym realnym. Ta druga opcja zawsze łączy się z ugoszczeniem herbatą i domowym ciastem.
Artillo: Czy przyjaźnisz się z innymi rękodzielnikami?
Kart_style: Znam wiele osób, które zajmują się rękodziełem, ale są to głównie internetowe bliższe lub dalsze znajomości.
Artillo: Gdybyś miała dostać prezent wykonany przez innego rękodzielnika, to co byłby wymarzonym prezentem?
Kart_style: Uwielbiam drewno za jego zapach, ciepło, fakturę. Drewniany, rzeźbiony wielki kufer na moje szyciowe skarby znalazłby na pewno miejsce w moim sercu.
Artillo: A Ty co sama chciałabyś ofiarować? Załóżmy, że byłaby to kobieta.
Kart_style: Lubię gdy prezenty dawane kobietom sprawiają, że ich poczucie kobiecości rozkwita. Chciałabym umieć uszyć i podarować taką sukienkę z najskrytszych marzeń tej obdarowywanej kobiety. Oj, teraz widzę jak długa jeszcze droga przede mną i jak wiele muszę się nauczyć.
Artillo: Może chcesz dodać coś od siebie?
Kart_style: Dziękuję :)
Coś, co najbardziej zapamiętam z tego spotkania to skromność tej osoby. Szyje piękne rzeczy, a cały czas myśli o tym, że trzeba doskonalić umiejętności. Często sytuacja bywa zgoła odwrotna. Dlatego życzę kart_style, aby została dyktatorką śliniakowej mody, dzięki której plastikowe korytka na zawsze odejdą w zapomnienie. Powodzenia!